Pelargonie mam co roku, wszelkie możliwe odmiany i kolory. Od zeszłego roku także petunie i surfinie - kocham je za kolory i za zapach obłędny
Zawsze, jak je podlewam, to pachną tak, że całe mieszkanie napełnia się ich wonią! I kwitły do późnej jesieni, tylko potem jakiegoś grzyba złapały i pały, nie było co ratować. A pelargonie wytrzymały faktycznie do mrozów.