Problem z rodzicami
autor: boyrei1984 » 16 sty 2017, 23:02
Witam wszystkich. Nigdy nie pisałam o swoich problemach, ale w sytuacji, w jakiej się znalazłam nie mam z kim szczerze porozmawiać. Mam problem z rodzicami, a nawet z całą rodziną. Kwestia dotyczy mojego faceta. Jesteśmy razem od 2 lat. Poznaliśmy się, kiedy miałam 18 lat, byłam na studiach. Moi rodzice zabronili mi się z nim widywać, miałam kategorycznie zakończyć tą znajomość. W innym wypadku rodzice zagrozili, że przerwę studia dzienne i zamkną mnie w domu, pójdę do pracy do zakładu mamy. Zależało mi na zdobyciu wykształcenia i powiedziałam, ze zakończę tą znajomość. Bardzo go kochałam i dlatego przez kolejne 6 lat spotykaliśmy się w tajemnicy. To było bardzo trudne dla nas - wszystkie święta osobno, on - sam, ja z przymusu - z rodziną. Wreszcie skończyłam studia, znalazłam dobrą pracę, wspólnie kupiliśmy mieszkanie, zaczęliśmy układać sobie życie. Postanowiliśmy się pobrać, ale wcześniej trzeba było poinformować rodziców. Bałam się to zrobić, bo wiedziałam jak się to zakończy. Wyręczyła mnie w tym moja asympatyczna bratowa, która pobiegła do moich rodziców ,,donieść na mnie". Nie spodziewajac sie niczego pojechałam do domu rodzinnego. Wybuchła wielka awantura. Moja matka zwyzywała mnie od najgorszych, mojemu facetowi życzyła śmierci, ojciec wypomniał, że dawał pieniądze na moje studia, ostatecznie usłyszałam: albo go zostawię raz na zawsze i zostanę w domu, albo mam się wynosić. Kazali mi wybierać - albo oni tj. rodzice, albo on. Wybrałam jego.To było w październiku ubiegłego roku.Przez ten rok rodzice słowem sie do mnie nie odezwali, do pozostałych członków rodziny wygadywali, jak jestem niewdzięczna, że oni wysłali mnie na studia, a ja znalazłam sobie takiego....Po roku matka zadzwoniła z życzeniami na urodziny - życzyła mi ,,powrotu do rozumu" - tak to dokładnie określiła. Później zadzwoniła na imieniny - nagrała się na pocztę informując mnie jak wielką ja zrobiłam im krzywdę i jak wiele bólu im zadałam wiążąc się z tym człowiekiem. Nie zapytała nawet co u mnie słychać. Teraz matka wydzwania, nagrywa się na pocztę i zadręcza mnie wyrzutami. Nie wiem jak mam dalej żyć, oni mnie tym zamęczają. Ciągle mnie obwiniają, że przeze mnie i przez moj wybór oni tak bardzo cierpią. Powodem tego wszystkiego jest zaś to, że mój facet ,,nie jest tym odpowiednim dla mnie". W ich opinii on jest - za stary (bo faktycznie troche starszy ode mnie) i w dodatku - po rozwodzie i z 2 dzieci z pierwszego małżeństwa. Dla moich rodziców to wielki WSTYD - co ludzie powiedzą, że córeczka ma rozwodnika, no i oczywiście ślubu kościelnego nie będzie. Jesteśmy razem 8 lat, znam go doskonale, jesteśmy razem szczęśliwi. Moi rodzice nigdy go nie poznali, widzieli go raz. Nawet nie chcą z nim porozmawiać. Doradźcie proszę, co ja mam zrobić z całą tą sytuacją.