Znajoma florystka zdradziła mi sposób czym nabłyszczać liście by miały ładny zapach. Podobno wpadła na to przypadkowo gdy w kwiaciarni zabrakło jej normalnego florystycznego, a mąż miał w samochodzie
środek do czyszczenia kokpitu. Podobno nie widać różnicy w zastosowaniu pewnie ma taki sam skład, oprócz substancji zapachowych które można dobierać w zależności od upodobań. Mnie jednak ten pomysł nie bardzo się spodobał. Może przy wiązankach z kwiatów ciętych, ale w domu to chyba trzeba po prostu myć liście czystą woda zamiast nabłyszczać środkami anty kurzowymi by się nie brudziły. W końcu to żywe kwiaty.