Mój dziadek w okolicach 1989 czy 1990 roku próbował, ale winogrona miały jakąś pleśniawkę i powrócił do tradycyjnych metod
Ja w domu rodzinnym nr 1 miałam winoroślą obrośniętą całą ścianę, było pyszne, strasznie się rozrastało, jak się wyprowadziliśmy to po dwóch latach zaczęły zakrywać całe okna, a wysokość to jakieś 3 metry...
Nie wiem czy ktoś to robił z powodzeniem, ale nie widzę zbytnio większego sensu. Przecież wystarczy dysponować odpowiednim miejscem i zadbać o prawidłową higienę roślin. Matki Natury nie oszukasz i nie ma po co kombinować