W swoim ogródku postanowiłam posadzić nie wiele bo 7 krzaków borówki amerykańskiej dwiema szkołami - aby mieć pogląd - takie domowe eksperymenty
I opcja: dół głęboki do kolana szeroki na 60 cm - ziemia torf + ziemia do iglaków + 1/3 opakowania kory sosnowej. Krzaczki dorodne, grube - owoce słodkie mięsiste duże! i bardzo ich dużo. posadzone odmiany to Toro i bluecrop.
II opcja miejsce to samo, na słonecznie także bardzo duże co w opcji I. Jedynie dałam ziemię do iglaków i wymieszałam z ziemią jaką miałam na działce - krzaczki słabszej kondycji owoców faktycznie sporo, ale są drobne, mało smaczne - choć zjadliwe.
Wszystkie krzaczki oczywiście po posadzeniu obsypałam sowicie korą sosnową.
Morał taki, że ziemia do borówek musi być mocno kwaśna, dzięki czemu nawożenie nie jest konieczne bo ja nie nawoziłam.