Witam wszystkich forumowiczów,
jestem tu nowy i zwracam się z prośbą o pomoc/poradę.
Otóż pod koniec lutego 2018 koparka wykopała mi staw w kształcie tzw taczki o wymiarach 20x25m i 3m w najgłębszym miejscu. Nie korzystałem z usług radiestetów i innych cudaków, bo nie wierzę w ich umiejętności. Próbnych wykopów też nie robiłem. Sugerowałem się jedynie tym, że jeszcze rok temu w tym miejscu rosły brzózki a obok nich w rowku stała zwykle woda. Na wiosnę 2017 robiłem wykopy 30 metrów dalej na głębokość 70 cm żeby nasypać dobrej ziemii pod krzewy owocowe. Woda wtedy wypełniła dołki na równi z gruntem. Sądziłem że wód powierzchniowych wystarczy więc do wypełnienia stawu tj około 1000 m3. Podaję współrzędne do mojego dołka jakby były potrzebne: 52°07'09.5"N 21°30'48.3"E
Warunki podczas kopania były iście zimowe tj minus 15-20 stopni Celsjusza. Operator zaczął od skucia pierwszej warstwy 30-40 cm czarnej ziemi (całkowicie skuta lodem) i obsypał tymi płytami brzegi na wysokość 50-70 cm. Dalej w głąb była już tylko glina z małym wyjątkiem. Trafił na trochę piasku którego użył do obsypania brzegów, bo jak twierdził staw będzie ładniej wyglądał i woda będzie trochę czystsza.
Minął już miesiąc czasu. Pogoda raz mroźna raz 10-15 stopni na plusie a na dnie wykopu sucho. W najlepszym momencie były gdzie nie gdzie miejsca gdzie było grząsko na około 10 cm, bo piasek nasiąkł.
W tym miejscu proszę o porady opinie:
1) Czy zastanawiać się nad zalaniem tego zbiornika wodą? Jeśli tak to jak? Wodą z wodociągów po 2,6 zł za m3 i czy w ogóle wodociągi pozwolą na to? Brat mi polecił żeby skontaktować się z jakąś OSP, bo może oni jakoś pomogą choć nie wiem jak.
2) Dzisiaj widziałem na internetach, że można wykopać samemu studnię abisyńską do 10 m głębokości lub więcej i liczyć na wody podskórne. Pisali, że wydajność takiej studni to 20-50 litrów na minutę. Dzwoniłem też do firm które się tym zajmują. Jeden facet wcale nie chciał przyjechać, bo kopał niedaleko i nic nie znalazł. Inny kopał u nas na wsi 3 studnie. Jedna mu się nie udała: tzn u mojego dalszego sąsiada - jakieś 70-80 metrów ode mnie. Wywiercił tam dwie dziury 200m głębokości i nic. Z kolei w dwóch innych miejscach jakieś 400-500m ode mnie kopał studnie i już na 25m głębokości była woda. Koszt studni 30m głębokości to jakieś 3500 zł z materiałem.
3) Może spróbować zrobić drenaż z pola. Wykopać dwa rowy po 50 metrów i 50 cm głębokie, wpuścić rury z geowłókniną i zasypać piaskiem.
4) A może ja po prostu panikuję i powinienem poczekać jeszcze do wakacji, a jakby co później się martwić?