Cześć,
przy okazji urządzania mieszkania, jako fan zimnych kąpieli, zamontowałem w jednej z łazienek skrzyniową, restauracyjną chłodziarko - zamrażarkę z przeznaczeniem właśnie na domowe morsowanie. Działa co wyśmienicie, zakres temperatur urządzenia to -24 do +8 stopni, aktualnie woda ma +5 stopni, jest to woda kranowa. Pojawił się jednak problem - biały osad na ścianach chłodziarki, w postaci takich punktowych białych "kulek". Pojawia się to już po kilkunastu godzinach od zalania świeżą wodą i tak jakby "zjada" metalową wewnętrzną warstwę chłodziarki - pod tymi białymi nalotami są normalnie braki w izolacji. To czego próbowałem do tej pory:
- pozbyć się wody i wyczyścić chłodziarkę sodą oczyszczona, spirytusem itp.
- pozbyć się wody, włączyć zamrażanie na -24 stopnie i zostawić na wymrożenie przez około tydzień, w trakcie wymrażania nalot się nie pojawia ale po ponownym zalaniu wodą i jej schłodzeniu do 5 stopni wraca w przeciągu kilkunastu godzin.
- chlorować wodę podchlorynem sodu 15%, zgodnie z zaleceniami przy nalewaniu i potem co około drugi dzień
Żadna z tych metod nie działa. Sama woda jest czysta. Może macie jakieś pomysły, co to może być, jak się tego pozbyć, lub jak zabezpieczyć chłodziarkę żeby nie została w całości "zjedzona". Dzięki z góry za pomoc.