Coś musiało się zmienić w pielęgnacji lub w warunkach panujących w otoczeniu. Nie ma innej możliwości, żeby z dnia na dzień zaczął usychać.
Musisz dokładnie przeanalizować co mogło mu zaszkodzić.
Może ma za dużo wody? Albo za mało? Ja bym obstawiała mimo wszystko za dużo.
W jakim nasłonecznieniu się znajduje?
pamiętaj, że wraz ze zmianą pory roku, zmienia się stopień nasłonecznienia każdego miejsca.
Może to kwestia wilgotności powietrza? Chociażby ogrzewanie pomeiszczenia... Naprawdę opcji jest wiele. Jednak stawiałabym na błędy w pielęgnacji, a nie na szkodniki