Ja spotkałam się jeszcze z fuzariozą, straszna choroba, grzyb o nazwie: Rhizoctonia solani zaatakował moje roślinki do tego stopnia, że jedynym ratunkiem było uśmiercenie ich
Wyczytałam wtedy, że jest to tak agresywna i trudna do wytępienia choroba, że wszystkie zakażone rośliny trzeba spalić by nie dopuścić do ekspansji
Tak też zrobiłam
Ogólnie to okropnie to też wygląda. Grzyb atakuje roślinność od dołu, czyli na pierwszy ogień idą liście, które mają kontakt z podłożem, później grzyb idzie wyżej i wyżej, w dość szybkim tempie.
Zarażone pędy obumierają, a na liściach pozostaje okropna brązowa grzybnia, ktora w zależoności od gatunku ma różne zabarwienie i stan skupienia. bleee