Witam
Mam trawnik wielkości chusteczki. Dokładnie 50 m2. Golę go raz w tygodniu, bo tak często bywam na działce. Miałem spalinowego grzmota, ale na szczęście się zepsuł, bo już mnie grzmotało w krzyżu od wyciągania z samochodu. Teraz chciałbym małą, lekką kosiareczkę, która zmieści się w zakamarki. Oczywistym wyborem będzie akumulatorowa.
Nie chcę wydać na nią nie wiadomo ile, bo zapotrzebowanie na koszenie jak widać małe.
Ofert jest dużo, a ja nie wiem, czym się kierować. Nie chciałbym kupić pierwszej z brzegu. Ważne, by się nie psuła. Bajery typu ściółkowanie są mi niepotrzebne.
Co radzicie, mądrzy panowie i panie?