Mario,
przyznaj się czym faszerowalaś swoje pelargonie, że osiągnęly jakieś nienaturalne rozmiary

Trzy metry?
Nie wiem co się im stało, może faktycznie przesadziłaś z odżywkami i wszystko poszło w zieloną część rośliny?
Jednak nasuwa się jeszcze jedno pytanie --> czy odświeżasz je regularnie?
Pelargonie nie są wiecznymi kwiatami, także musisz je przebierać - usuwać stare pęduy i ukorzeniać nowe rośliny, tylko wtedy będziesz miała zachowaną ciągłość kwitnienia.
Niepokoi mnie również sposób zimowania. Jak rozumiesz absolutny chłód? Z tego co mi wiadomo pelargonie powinny być zimowane w pomieszczeniu o temperaturze oscylującej około 8 stopni C. ą absolutny chłód mimo wszystko kojarzy mi się z niższą temperaturą... Więc jak jest?