Strona 1 z 1

Złamana monstera

: 04 wrz 2021, 8:59
autor: Parkota
Witam
Przejdę od razu do rzeczy. Mam dorosłą i okazałą monsterę, która posiada dwa główne pędy. Kilka miesięcy temy przy przesadzaniu nadłamałam jeden z pędów (pękł pod własnym ciężarem). Złożyłam go do kupy, okleiłam i zabezpieczyłam miejsce złamania, żeby nie stracić połowy rośliny. Na szczęście dała sobie radę, nie zrzuciła żadnego liścia, puszczała nowe i wszystko było ok. Kilka dni temu przy podwiązywaniu złamane miejsce pękło całkowicie, także pół rośliny zostało mi w ręce, jak się okazało, miejsce złamania po rozklejeniu taśmy było całkiem zasuszone, jakby puściło już dawno (a roślina rosła jak zła). Podejrzewam, że czerpała wodę dwoma wpuszczonymi w ziemię korzeniami powietrznymi. Moje pytnie: wsadzić złamane miejsce do ziemi obok reszty czy do słoika z wodą i czekać na korzenie? Nie chcę jej ciąć na części i ukorzeniać pojedyńczo. Nie chcę też ruszać tych wrośniętych w podłoże korzeni powietrznych bo to chyba jedyna szansa na przetrwanie. Proszę o poradę.

Re: Złamana monstera

: 08 wrz 2021, 17:10
autor: julianna_
Ja bym na Twoim miejscu do wody wsadziła. Możesz dać trochę wspomagaczy (u mnie się sprawdza florahumus - pomaga w budowaniu systemu korzeniowego). Pokażesz może zdjęcia jak to wygląda?

Re: Złamana monstera

: 09 wrz 2021, 13:53
autor: Parkota
Hej
Tak też zrobiłam, monstera jest w słoiku z wodą, ten z kolei umieściłam w doniczce z główną rośliną, żeby nie ruszać tych korzeni powietrznych. Minęło dopiero kilka dni, więc jak narazie nie obserwuję żadnych zmian, ani w korzeniach - nic nie idzie- ani w samej roślinie - narazie żyje. Mam nadzieję, że da sobie radę i puści korzenie, żebym nie musiała jej ciąć na mniejsze i ukorzeniać pojedynczo. Dziękuję za zainteresowanie tematem.

Re: Złamana monstera

: 16 lip 2024, 15:34
autor: Skovdatter
Hej,
Czy monstera odżyła i wypuściła korzenie po włożeniu jej do słoika? :?:
Pytam bo moja stara monstera dziś się złamała i trzyma się korzeniami powietrznymi w ziemi, ale pień się ułamał. Nie chcę jej całkiem wyrzucić, może uda się ją odratować.

Sylwia