Pluskwy
: 11 sty 2017, 11:54
Hej a wiec u rodziny mojego chlopaka tzn. jego matki w domu sa pluskwy. Były robione tam rożnego rodzaje dezynfekcje itp ale to nic nie daje. Czesto jego bracia jak i sama mama do nas przychodzi. Początkowo obawiałam się ze mogą mi przynieśc to obrzydlistwo do domu. No ale miesiac, dwa nic nie bylo zadnych ugryzien itp. ostatnio w pokoju znalazlam jednego robaka ( na 99 % pluskwa bo moj chłopak widzial te robale jak wygladaja u swojej mamy poniewaz byl pomoc sie tego pozbyc) weszlam a robal krecil sie obok glowy chlopaka i mojej corki jak spali. Zlapalismy go i spuściliśmy w kiblu. Oczywiscie przetrzepaliśmy cale luzko. następnego dnia cale mieszkanie zakamarki odkurzyliśmy i umyslismy. na wszelki wypadek ez popsikaliśmy w tym pokoju jakis spray na tegi typu owady. na chwile obecna nie znaleslismy nic. a tez rowniez nic nas nie gryzie itp. Niestety mam obsesje ciagle sprawdzam posciel ogladam siebie i coreczke czy nie jest pogryziona itp. I oczywiscie obwiniam mojego chlopaka bo to przez jego rodzine to sie tam pojawilo w ten sam dzien co znalazlam to cholerstwo jego brat byl u nas i bawil sie w tym pokoju z nasza corka. Jak myslicie czy mogl po prostu przenies na ubraniu jedna sztuke ktora wylazla i akurat wtedy ja zniszczyliśmy??? myslicie ze mogla gdzies zlozyc jaja ??? w ciagu tych kilku godzin. Jestem tak przewrażliwiona na tym punkcie. Do tego jest to moze i glupi ale czesty powod kłótni z chlopakiem ciagle czytam o tym w necie. Gdzie i kiedy one sie rozmnazaja jak atakuja itp ale ciagle mam niedosyt informacji