Przyjęcie kogoś do domu
: 17 sty 2017, 10:28
To, co napiszę może wydawać się śmieszne, ale od jakiegoś czasu zastanawiam się nad przyjęciem do domu obcej osoby, lub małżeństwa w średnim wieku, które nie ma dzieci i czuje się samotne. Moja sytuacja wygląda tak, że jestem mężatką od 2 lat, obecnie oczekuję dziecka. Mamy z mężem dom na wsi, ładny, duży i... pusty. Przeraża mnie 150 m, na których zostanę sama, kiedy mąż pójdzie do pracy [nie sama, bo z dzieckiem, ale i tak jestem przerażona]. Wychowałam się w domu pełnym ludzi, miałam kilkoro rodzeństwa i odpowiadało mi mieszkanie w dużej rodzinie. Dobrze czuję się wśród ludzi, budząc się i słysząc, że ktoś jest w kuchni, w ciągu dnia coś robi w domu. Wiem, że dla niektórych ludzi to jest śmieszne, albo żałosne, ale mam przyzwyczajenia, które trudno zmienić. Teraz mieszkamy u rodziców i jest ok, ale to sytuacja tymczasowa i musimy kiedyś iść na swoje- to kwestia czasu. Nie chcę być sama, a wiem, że są małżeństwa w wieku moich rodziców, które też mieszkają same i może chciałyby zamieszkać z kimś. Nie wiem, może oszalałam. Czy ktoś z Was tak miał? Co myślicie? Może to jakaś fobia przed mieszkaniem samemu, a może taka moja natura? Lubię jak wokół jest dużo ludzi, mam z kim porozmawiać, dla kogo ugotować. A obowiązkami można się dzielić w domu i to też jest fajne. Nie oczekuję wdzięczności, zapłaty, po prostu, żeby ktoś był w domu, bo do pustego domu ciężko się wraca.