Ja miałam, ale dawno temu...
Zastosowali ją moi rodzice w chwili gdy mieliśmy inwazję zwierzyny z pobliskiego lasu. Każdego ranka przychodziły do warzywniaka sarny i zjadały wszystko co tylko mogły
Problem tkwił w braku szczelnego ogrodzenia, cóż nie było wtedy możliwości zagrodzenia działki, ze względu na równoległą budowę
Znajomy leśnik polecił wysadzenie właśnie tojadu. Także pomiędzy małymi wówczas iglakami znalazły się tojady, które skutecznie odstraszyły zwierzynę.
P.S.: Wiem, że to trochę straszne i obrońców zwierząt może przerazić, jednak owy leśnik stwierdził, że nie ma problemu w jakimś krzywdzeniu tych zwierząt. Także proszę - bez bojkotu