Wydaje mi się, że wszystko latające i pełzające to raczej naturalny i stały element każdego ogrodu.
A co do ogrodzenia z żywopłotu: pomysł fajny ale ma wady i zalety.
Na typowy żywopłot trzeba bardzo długo czekać. Szybka wersja to np. leszczyna lub szybkorosnące gatunki tui lub cyprysów. Wszytkie mają tę wadę, że nie chronią przed nieproszonymi gośćmi, zarówno dwu- jak i czworonożnymi. Ja osobiście nie lubię zbierać kupek po obcych pieskach.
W literaturze polecają do tego celu np.: głóg, tarninę lub dziką różę. Mają średnią szybkość wzrostu - wolniej niż leszczyna ale o wiele szybciej niż tradycyjny żywopłot, no i mają zaletę - potworne kolce. Przez ten żywopłot nie przejdzie nic, co nie ma pancernej zbroi. Wiem na 100%, bo miałam kiedyś takie krzewy w poblżu domu. Wyrosły same z siebie, były piękne i nie do sforsowania.